02.11.2004 :: 19:44
Początek dnia nie zapowiadał się fantastycznie. Postawienie nogi w miejscu toalety, czyli psiego odchodu nie należało do rzeczy przyjemnych. Dla tych, którzy nie zrozumieli - wdepnąłem w gówno! Później dopiero okazało się, jak bardzo się myliłem co do dnia... Z polskiego, ze sprawdzanu z fleksji (części mowy - nie był prosty!) dostałem 4-, co w porówmnaniu do największego kujona w klasie (4) okazało się znakomitą oceną. Później 5 ze sprawdzianu z matematyki (chodzi o obwód i pole koła, czyli liczbę pi), a następnie 5 z geografii, jako premia (ocena dodatkowa, za aktywność itp.). Jestem wniebowzięty. Jednak zadanie domowe na jutro psuje humor... PS. Przperaszam, że nie zaglądałem wczoraj na bloga i nie zostawiłem notki. Nauka...