02.12.2004 :: 16:07
No... no i nie pisaliśmy tego sprawdzianu z geografii (kto nie wie o co chodzi - wczorajsza notka). Upiekło się. Zresztą, jak reszta lekcji. Dzionek fajny. Anglistka okazała się "równą babą", a fizyczka wreszcie wytłumaczyła mi, o co chodzi z energią potencjalną. Z fizyki mistrzem nie jestem, ale przynajmniej teraz będę wiedział, o czym ona gada... Nic więcej nie piszę, bo... a) ... nie mam nastroju b) ... nie mam czasu c) ... muszę się uczyć na biologię (w końcu sprawdzian przeniosła na piątek) d) ... nie chcę Was zanudzać. Czekam na komenty, głosy w sondzie i... do jutra!